wpisy na blogu

Wczoraj zakończone fundamenty, a dzisiaj zaczęli układać ścianki parteru :) Nawet szybko idzie.... tylko....
Budowlaniec trochę daje nam w kość, ponieważ nie potrafi określić co mu będzie potrzebne na tydzień w przód, tylko wydzwania i trzeba ciągle coś dowozić, już nie mam do niego cierpliwości, mój mąż - ostoja spokoju - także powoli nerwy puszczają. On nie zdaje sobie chyb sprawy, że my także pracujemy i nie mieszkamy na miejscu.

To się pożaliłam :D

Zdjęcia będą już ze sciankami.